Autor Wiadomość
Bielsza
PostWysłany: Wto 19:08, 12 Gru 2006    Temat postu: "Przygody Nonny z Gór Gerazim" (rozdzialy: 7-9/10)

7
Prawda wyszła na jaw

Tego dnia na Gerazim było bardzo gorąco. Nonna i Modest obudzili się bardzo wcześnie z powodu jasno świecącego słońca.
- Może dzisiaj pójdziemy do mnie? – zapytał Modest Nonny – dawno nie byłem u siebie
- Oczywiście, chodźmy.
Ruszyli drogą przed siebie. Droga była długa i bardzo kręta. Dużo czasu im zeszło zanim dotarli do domu Modesta. Zwierzęta oczywiście szły za nimi. Gdy doszli słońce dalej oświetlało jasno ich twarze. Weszli do domku razem ze zwierzakami. Modest od razu podał wszystkim gościom wodę do picia.
- Nonno... - zapytał
- Hmm...?
- Em.. Nie wiem jakby ci to powiedzieć...
Nonna zobaczyła w oczach Modesta strach. Wyczuła, że on się bardzo denerwuje, i tak jakby skupia nad tym jak ma jej o czymś powiedzieć. Postanowiła nie odzywać się.
- Ja... – Powiedział Modest – Ja jestem całkiem inny niż ty...
- Nie rozumiem?
- Nie jestem człowiekiem.


8
Nieudana podróż Modesta

- Dlatego muszę wracać... – powiedział Modest
- Gdzie? Przecież tu jest twój dom!
- Gdybyś się mu przyjrzała bardzo dokładnie albo z góry zauważyłabyś, że jest to statek kosmiczny. Coś w stylu UFO.
- To... To przecież... – Nonna nie wiedziała jak to określić – Niemożliwe...
- A jednak... Dla kosmitów wszystko jest możliwe, a więc coś ci powiem zanim odlecę...
- Odlecisz? Dlaczego...?
- Ciii – zakrył swoje usta palcami.
Nonna pokiwała głową na znak, że nie będzie się odzywać.
- Urodzisz dziecko – powiedział Modest patrząc cały czas na Nonny brzuch.
- Ale przecież ja nie... Z kim?
- Ze mną!
- Zgwałciłeś mnie?
- Nie! Już ci mówiłem, że dla nas wszystko jest możliwe...
Nonna na odpowiedź tylko westchnęła. Ale jednak...
- Za ile dziecko się narodzi?
- A jesteś już na to gotowa?
Dziewczyna tylko pokiwała głową na znak, że jest już gotowa.
- Jutro – oznajmił Modest.
- Co jutro?
- Noo... Urodzisz synka... Noto ja już lecę! PA PA!!
Pomachał ręką i jego dom (UFO) podniósł się na kilka metrów. Między czasie spadały z niego gałęzie, bluszcze i inne rośliny. Ale nagle jego statek opadł na ziemię. Nie mógł już polecieć. Modest wysiadł z UFO.
- Idziemy? – spytał Nonny
- Gdzie?
- Spa.... – ziewnął - ...ć
- Yhy...
Poszli do domu Nonny położyli się spać...

9
Kochany Przemuś

Tego ranka, tak jak poprzedniego, było bardzo słonecznie. Modest obudził się i usiadł na łóżku. Popatrzył na Nonnę. Ale ona słodko śpi, pomyślał. Nagle otworzył szeroko oczy bo obok Nonny leżało dziecko.
- Jak mu dasz na imię? – spytał jej nie wiedząc, że ona nie śpi.
- To twoje dziecko, ty je nazwij.
- Myślałem że śpisz...
- Nie szkodzi...
- Przemek... Może być?
Nonna pokiwała głową. Wstała, ubrała się i wzięła Przemka na ręce.
- Nie wiem jak się nim opiekować – oznajmiła – doradź mi.
Modest wzruszył tylko ramionami ale potem, przy śniadaniu wszystko jej wyjaśnił. Po śniadaniu wyszli na spacer do pobliskiego lasu.
- Mogę? – zapytał wskazując na Przemka
- Jasne – Nonna uśmiechnęła się i podała Przemka Modestowi.
- Ale on śliczny - przyznał
- Tak...
I tak dalej szli drogą leśną.... Aż wrócili do domu.


Ostatni rozdział dopiero sie zaczyna złość

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group